|
Volleyboard Polska www.kazimierzplomien.pl/forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Płomyczka Młodzik
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wto 16:43, 19 Lut 2008 Temat postu: 30 lat od wielkiego sukcesu Płomienia |
|
|
Myślę, że warto wspomnieć o tak pięknym, wydarzeniu w polskiej siatkówce. Pewnie nikt z forumowiczów nie pamięta tak odległych czasów, kiedy Płomień Milowice odnosił tak wielkie sukcesy rangi krajowej i europejskiej. Możemy tylko zdać się na relacje zawodników, kibiców, gazet (książek) i pooglądać czarno-białe zdjęcia.
Ale warto poznać trochę historii, z której cały Sosnowiec może być dumny, bo tylko Płomień Milowice, jako jedyny klub w historii polskiej siatkówki, zdobył Puchar Europy, czyli odpowiednik dzisiejszej Ligi Mistrzów.
Więc poczytajmy jak to było 30 lat temu
NaszeMiasto.pl:
"Minęło już trzydzieści lat od naszego sukcesu, a my nadal pozostajemy jednymi, którym udało się odnieść taki triumf spośród polskich drużyn - z sentymentem wspomina Waldemar Wspaniały, były zawodnik Płomienia Milowice. 19 lutego 1978 roku drużyna z górniczej dzielnicy Sosnowca sięgnęła po Puchar Europy. Turniej finałowy odbył się w Bazylei, w hali St. Jackoba. Sosnowiczanie zmierzyli się z mistrzem Turcji - Boronkay Stambuł, Holandii - Starlift Haga i Czech - Aero Odolena Voda.
- To był bardzo trudny turniej. Nie było w nim faworytów, bo brakowało bardzo mocnych Rosjan. Każdy zespół przystępował do meczów z ogromnymi nadziejami - wspomina jeden z najlepszych zawodników w historii polskiej siatkówki Ryszard Bosek.
Zawodnicy z Milowic rozpoczęli od zwycięstw nad Turkami 3:0, potem pokonali Holendrów 3:1 i o tym, kto wzniesie do góry Puchar Europy, decydował mecz z Czechami. Spotkanie trwało ponad dwie godziny i zakończyło się dopiero w tie-breaku. Bohaterem meczu z Aero Odolena Voda był Bosek.
- W ostatniej partii na początku prowadziło Aero 3:1, ale chwilę później było 8:3 dla nas i wiedzieliśmy, że tego meczu już nie przegramy - wspomina mistrz olimpijski i świata. - Oczywiście, że długo świętowaliśmy sukces i jak to bywa nie brakowało szampana.
Na Okęciu na ekipę z Sosnowca, czekali szefowie klubu i kibice. Nie było natomiast nikogo z władz siatkarskich. - To było zaskakujące dla nas. Ale macierzysty klub powitał nas bardzo godnie - orkiestrą górniczą i młodzieżą z miejscowej szkoły zawodowej. Aż mi się ciepło na sercu robi na wspomnienie. Płomień był wtedy niemal jak klub zawodowy - mieliśmy do dyspozycji znakomite gabinety odnowy, restaurację, hotelik - mówi były gracz Płomienia Włodzimierz Sadalski.
- Szczerze mówiąc było nam wszystko jedno, czy ktoś przyszedł ze związku czy nie. Kibice i klub przywitali nas za to po królewsku - dodaje Bosek.
Za swój sukces siatkarze z Sosnowca nie otrzymali specjalnych nagród.
- Nie przypominam sobie, abyśmy dostali jakieś premie. Ale jeśli były, mogę zapewnić, że spożytkowaliśmy je należycie - mówi Bosek.
Trenerem Płomienia był wówczas Aleksander Skiba. %07Co ciekawe, działaczom zaproponowali go sami zawodnicy.
- Olek był znakomitym zawodnikiem, a potem świetnym szkoleniowcem. Fajnie nam się współpracowało. Zwracaliśmy się do niego po imieniu, co oczywiście nie znaczy, że nie czuliśmy do niego szacunku. Gdy nam coś nie wychodziło, to potrafił nas nieźle opieprzyć - wspomina Wspaniały.
- To była postać, to była indywidualność i osobowość. Patrzyłem na niego z zachwytem - był moim kolegą w kadrze, potem moim trenerem. Niesamowity człowiek - twierdzi Sadalski.
Ciekawe były także losy Pucharu Europy. Komuś przyszło do głowy, by go sprzedać lub zlicytować.
- Jak można taką pamiątkę sprzedawać? Wpadliśmy na pomysł, że go uratujemy. W centrum miasta puchar był na jakiejś okolicznościowej wystawie, po kilku dniach udało mi się go jednak stamtąd wynieść. Schowaliśmy go w salce tradycji Płomienia w Milowicach, gdzie przeczekał trudne czasy - opowiada Wspaniały.
- W 1992 roku z powodu długów Płomień został zlikwidowany. Słyszałem, że likwidator planował wystawić Puchar na licytację. Na szczęście Waldek Wspaniały i działacze schowali go. Pojawił się ponownie, gdy powstał klub Kazimierz Płomień Sosnowiec. Stał w siedzibie klubu w Szkole Podstawowej nr 32 w Kazimierzu - mówi Ryszard Grenda, były prezes Kazimierza Płomienia.
Obecnie puchar jest w siedzibie firmy należącej do Piotra Hałasika, sponsora i prezesa honorowego Płomienia Sosnowiec.
- Z okazji 30-lecia może po sezonie uda się zorganizować jakieś wspólne spotkanie całej naszej paczki w Sosnowcu? Spróbujemy! - deklaruje Wspaniały.
Co robią teraz bohaterowie sprzed 30 lat?
Wielu zawodników wkrótce po zdobyciu Pucharu Europy wyjechało za granicę.
Na północ, do Finlandii wyjechał i mieszka tam nadal Włodzimierz Sadalski. Przez dwa lata był nawet trenerem reprezentacji tego kraju. Z kolei Wiesław Pawlik i Zygmunt Wolnicki wybrali Luk-semburg, a Jerzy Malinowski mieszka we Włoszech.
Ryszard Bosek też kontynuował karierę we Włoszech, potem był selekcjonerem polskiej reprezentacji, prowadził kilka krajowych klubów. Obecnie jest menedżerem i dyrektorem sportowym Wkręt-met Domex AZS Częstochowa.
Trenerem reprezentacji był również Waldemar Wspaniały, który obecnie jest wiceprezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Z kolei Krzysztof Kasprzyk po zakończeniu kariery sportowej zajął się pracą zawodową w górnictwie. Wojciech Piątek pracował w szkole i był taksówkarzem, a Waldemar Kmera szkolił młodzież w Zagłębiance Dąbrowa Górnicza.
Z tamtej ekipy nie ma już czterech osób. Wiesław Gawłowski zginął w wypadku samochodowym w listopadzie 2000 roku, Aleksander Skiba, którego uważa się za twórcę sukcesów włoskiej siatkówki, zmarł pięć lata temu na zawał serca, Leszek Molenda również zmarł na zawał, zaś Jan Rogowicz, który przez całą swoją karierę związany był z drużyną Płomienia, umarł cztery lata temu."
gazeta.pl:
"30 lat temu Płomień Sosnowiec wywalczył tytuł klubowego mistrza Europy! Od tamtego czasu żadna polska drużyna nie potrafiła powtórzyć tego wyczynu.
Finałowy turniej zakończył się w Bazylei 19 lutego 1978 roku. Sosnowiczanie pokonali kolejny trzy zespoły - Boronkay Stambuł 3:0, Starlift Haga 3:1 i Aero Odolena Voda 3:2. W zespole grali: Wiesław Gawłowski, Ryszard Bosek, Włodzimierz Sadalski, Leszek Molenda, Krzysztof Kasprzyk, Jerzy Malinowski, Jan Rogowicz, Waldemar Wspaniały, Wojciech Piątek, Wiesław Pawlik i Waldemar Kmera.
- Minęły trzy dekady i nadal pozostajemy jedyną spośród polskich drużyn, której udało się odnieść taki sukces. Z jednej strony to powód do dumy, lecz drugiej trochę szkoda, że nikt nie poszedł w nasze ślady - kręci głową Waldemar Wspaniały, obecny wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, wcześniej m.in. trener kadry. (...)
Jedynej porażki sosnowiczanie doznali w Rzymie z włoskim Federlazio.
- To była farsa. Okazało się, że nie przylecą sędziowie z Grecji, bo na lotnisku w Atenach były problemy z pogodą. Padło pytanie: gramy, czy mecz odbędzie się w innym terminie? Dla nas liczył się wtedy każdy dolar, zdecydowaliśmy, że zagramy. Sędziowali Włosi, to był cyrk, oszustwa na każdym kroku. W jednym secie zagapili się i tego seta wygraliśmy. Więcej w tamtych warunkach ugrać się po prostu nie dało. Rewanż odbywał się w naszej hali, strasznie ich wtedy zlaliśmy - mówi Sadalski.
Sadalskiemu w pamięci utkwiła też atmosfera na szwajcarskich ulicach. - W Bazylei było akurat święto ludowe. Parady uliczne, przebierańcy w maskach, gwar, śpiewy i całe mnóstwo konfetti. Ależ oni się wtedy bawili - opowiada "Sandał".
Trenerem złotej ekipy Płomienia był Aleksander Skiba, który zmarł nagle we Włoszech przed ośmiu laty. - Olek trenerską pracę na najwyższym poziomie zaczął właśnie od sezonu, gdy zdobywaliśmy Puchar Europy! Rok wcześniej zakończył karierę zawodniczą. Po zdobyciu pucharu, rok później, zdobył z nami mistrzostwo Polski. Potem pracował we Włoszech. Niedawno Marco Bonitta, trener naszej kobiecej reprezentacji, wspominał, że właśnie od Olka bardzo dużo się nauczył - opowiada Wspaniały.
Co ciekawe, swój udział w sukcesie Płomienia miał też słynny Hubert Wagner. - Był naszym konsultantem. On był trenerem kadry, a w naszym zespole było trzech, czterech reprezentantów. Dlatego pojawiał się na zajęciach Płomienia. Nawet jak była przerwa w zgrupowaniach reprezentacji, on nie odpuszczał i miał nas na oku. Dzięki temu na jego radach korzystali także gracze Płomienia spoza kadry - przypomina Sadalski. (...)*"
Piękne czasy, piękne wspomnienia. Ale czy Płomień Sosnowiec jeszcze się odrodzi i będzie odnosił podobne sukcesy? Albo czy w tym roku Skra Bełchatów (lub ewentualnie Jastrzębie) pójdzie w ślady tak znakomitych siatkarzy jakimi w tamtych czasach mógł się szczycić Sosnowiec? Czas pokaże
Pozdrawiam
* wycięłam fragmenty powtarzające się.
[editby misiek] a odemnie ostrzeżenie za temat który już istnieje - Histori dawny Płomień i tam taka informacja jest
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
halucek Kadrowicz
Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Młyna :D
|
Wysłany: Wto 17:40, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wykazałaś sie - Chołek już pisał o tym
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Płomyczka Młodzik
Dołączył: 06 Lut 2008 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wto 20:15, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
moje intencje zostały źle zrozumiane, wiem że taki temat istnieje, ale on jest z zapytaniem o lata 1987-90 (temat: Histori dawny Płomień), więc nie rozumiem co to ma do rzeczy (zauważyłam ostatni link Chołka). Ale ok. Nie zamykajcie tego tematu.
A co tekstu, zapomniałam dodać [*] dla już nie będących z nami siatkarzy, jaki i pana trenera.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|